15 lutego 2015

Z sentymentu.

W chwili wieczornej słabości zalogowałam się dzisiaj na dwa konta, których nie odwiedzałam kilka bądź kilkanaście miesięcy. Zalogowałam się ze względu na słabość, sentyment, tęsknotę. Chciałam wrócić do słów wtedy spisywanych i emocji zatrzymanych na fotografii. Na próżno. Być może Ten na górze czuwa nade mną i to za Jego sprawą cała zawartość nie została zarchiwizowana po przemianach serwisów. 
Już się nie łudzę. Tak miało być. Dzisiaj dostałam odpowiedni znak.

Z sentymentu.

PS. Mam nadzieję, że jest Ci dobrze i jesteś szczęśliwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz