W chwili wieczornej słabości zalogowałam się dzisiaj na dwa konta, których nie odwiedzałam kilka bądź kilkanaście miesięcy. Zalogowałam się ze względu na słabość, sentyment, tęsknotę. Chciałam wrócić do słów wtedy spisywanych i emocji zatrzymanych na fotografii. Na próżno. Być może Ten na górze czuwa nade mną i to za Jego sprawą cała zawartość nie została zarchiwizowana po przemianach serwisów.
Już się nie łudzę. Tak miało być. Dzisiaj dostałam odpowiedni znak.
Z sentymentu.
PS. Mam nadzieję, że jest Ci dobrze i jesteś szczęśliwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz