14 lutego 2015

Dioda może zaświecić się na zielono.

Kto powiedział, że noc jest od spania? Nie, nie, proszę państwa, noc jest właśnie od niszczenia sobie życia. Od analiz, tego, co było już i tak zanalizowane milion razy. Od wymyślania dialogów, na które i tak nigdy się nie odważymy. Noc jest od tworzenia wielkich planów, których i tak nie będziemy pamiętać rano. Noc jest od bólu głowy do mdłości, od wyśnionych miłości.
- Éric-Emmanuel Schmitt - Oskar i pani Róża

Powyższy fragment zawiera w sobie tak wiele prawdy; życia. Scenariusz, co wieczór jest niemal identyczny. Kilkadziesiąt minut staram się zasnąć i analizuję, rozważam, poniekąd przeżywam raz jeszcze, układam inne scenariusze i ewentualne wyniki sytuacji. Gdybanie. Bujanie w obłokach. Jakkolwiek to nazwać w pewien sposób niszczy wewnętrznie.

Pierwszy raz od dłuższego czasu nie neguję dzisiejszego dnia tak hucznie obchodzonego przez ludzi dookoła. Pierwszy raz jest mi dobrze z samą sobą. Poniekąd pierwszy test zaprzyjaźniania się z samą sobą zakończyłam z wynikiem pozytywnym. Dioda może zaświecić się na zielono.

Całodniowy ból głowy skutecznie kieruje mnie w stronę łóżka. A wizja życia; bliskiej przyszłości; chęci i potrzeby zmian kieruje do wojewódzkiego miasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz